Nawet nie musiałam oglądać Tańca z gwiazdami, by dowiedzieć się, że finał wygrała Anna Mucha. Tabloidy “krzyczą” o tym od niedzieli. Dlaczego o tym piszę? Bo zerkając na tańczącą w finałowym odcinku Ankę doszłam do wniosku, że trening rzeczywiście czyni mistrza. Trzeba tylko chcieć. I nie tylko o taniec chodzi. Wystarczy spojrzeć na jej odmienioną figurę…
13 kg w ciągu czterech miesięcy plus świetnie wyrzeźbione – m.in. dzięki tańcowi – ciało. 13 kg to bardzo realny wynik, który da się osiągnąć nawet w ciągu niecałych trzech miesięcy. Niektórzy chudną tyle nawet w dwa. Jednak co z tego, skoro kg szybko wracają. “Nie dawajcie wiary w diety cud, szybkie efekty bez wysiłku” – czytam słowa Anki na jednym z portali. Cóż… ma dziewczyna rację. Choć szybkie diety kuszą oj kuszą… mimo, że większość z nas wie, że efekt jojo murowany.
Co więc zmieniła Ania, że z 68 kg schudła do 55 kg? “Zamiast zjadać jeden, dwa posiłki dziennie i obżerać się na noc, lepiej odżywiać się prawidłowo i zdrowo – czyli jeść częściej, ale mniej. Dzień zaczynam od szklanki wody z cytryną i śniadania! (cokolwiek, ale żeby było). I jem wolno” – mówi Ania.
No tak – o częstym jedzeniu mniejszych porcji i nieobjadaniu się przed snem wie większość z nas. Tylko jak czasami trudno proste zasady wcielić w życie i wytrwać dłużej, niż tydzień, czy dwa. Coś o tym wiem…
Wiadomo, że odchudzanie to nie tylko dieta, ale i trening. Podczas treningów do programu Ania na pewno straciła mnóstwo kalorii i jeszcze lepiej wyrzeźbiła ciało. Jak jednak ćwiczyła przed programem? Minimum trzy razy w tygodniu siłownia – godzina marszu na bieżni, następnie ćwiczenia na drabinkach, macie, piłce oraz rozciąganie.
Myślę, że Ania jest teraz dla wielu motywacją. To jak? Do sylwestra rezygnujemy z kolacji i jemy częściej, a mniej? Wskakujemy na bieżnię, orbitrek, czy rowerek, a wieczorem tańczymy, tańczymy, tańczymy… ku zgrabnej sylwetce i ku małej czarnej na sylwestrową imprezę:)
Do boju!:)