Gorącem w tłuszczyk

463
Rate this post

Gdy zawiodły zioła, napary, herbatki odchudzające (ciekawe, ilu osobom pomogły, bo ich rola to głównie przeczyszczenie organizmu, a nie odchudzanie niestety) wiele zdesperowanych i rozczarowanych osób, kobiet i mężczyzn, spogląda z nadzieją na termogeniki. Są to preparaty, których skład jest tak skomponowany, aby zarówno zwiększał metabolizm i termogenezę w stanie odpoczynku, jak i potęgował ją podczas wysiłku fizycznego. Prawda jest taka, że po termogeniki powinny sięgać osoby z poważną nadwagą, rzędu kilkunastu kilogramów i – to podstawa – ze zdrowym sercem.

Panowie z małą „oponką” lub też panie odchudzające się i szukające możliwości zrzucenia kilograma lub dwóch mogą właściwie przestać czytać ten artykuł – termogeniki nie są dla nich. Im wystarczy więcej aerobowych ćwiczeń i dokładne zaglądanie w talerz. Tym, którzy zostali i czytają dalej, też trzeba powiedzieć to prosto w twarz. Polskie prawo jest bardzo restrykcyjne. Na tyle, że jak mówią ludzie z branży, nie można u nas wyprodukować naprawdę mocnego „spalacza tłuszczu”, jest zbyt dużo ograniczeń. To oznacza z kolei, że naprawdę silne termogeniki znajdziemy albo na najpopularniejszym polskim serwisie aukcyjnym, ewentualnie zagranicznych (choć czasem polskojęzycznych) sklepach internetowych. Bo produkować nie można, ale sprowadzać – owszem. Oczywiście ci, którzy dopiero rozglądają się za „swoim” środkiem mogą korzystać z suplementów produkowanych u nas, przynajmniej będą mieli gwarancję, że ich zdrowie nie ucierpi. Bo nie można ukrywać, że zabawa z termogenikami to zabawa ze zdrowiem. Zwłaszcza te najmocniejsze często oparte są na efedrynie (zbliżonej chemicznie do amfetaminy), kofeinie (podwaja działanie efedryny), johimbinie, a czasem na wszystkich na raz. U wielu osób tzw. wielka trójka ECA – efedryna, kofeina, aspiryna wywołały już problemy z ciśnieniem, choroby serca i zaburzenia krążenia. Tego typu suplementy są tylko dla tych, którzy mają determinację, zdrowie i twarde postanowienie schudnięcia. Bo termogeniki to wymagający towarzysz ciężkich treningów i rygorystycznej diety. Tylko wtedy przyniesie cieszące oko rezultaty. Bo, i to też trzeba powiedzieć prosto w oczy, mocne spalacze mogą szybko pochłonąć dobrych kilka kilogramów naszego tłuszczyku.
Ani cen, ani producentów tym razem nie podajemy, ci, którzy lubią ryzyko z zagranicy, niech szukają sami.