Słońce na talerzu, czyli dieta przeciwsłoneczna

176
Rate this post

Pewnie zgodzicie się ze mną, że w długi weekend majowy pogoda sprawiła nam piękny prezent, dając nam te kilka gorących dni, pełnych słońca. Dziś patrząc w okno, z żalem stwierdzam, że po upałach nie ma już śladu. Jednak właśnie teraz jest najlepszy moment na to, by pomyśleć o ochronie skóry przed skutkami opalania. Skąd się wziął taki temat na blogu o zdrowym odżywianiu? Otóż okazuje się, że skórę możemy chronić… właściwą dietą!

Tak zwana „dieta przeciwsłoneczna” to najnowszy pomysł amerykańskich naukowców. Pozwalam sobie zrobić mały „krok w bok” i odejść nieco od tematyki związanej ściśle z odchudzaniem w stronę urody, poniekąd dlatego, że bazująca głównie na warzywach dieta przeciwsłoneczna, jest przy okazji zdrowa i nietucząca.

 

Podpowiedź od Natury

Na czym polega dieta przeciwsłoneczna? To proste: w okresie letnim (a najlepiej już na 6 tygodni przed letnim przesileniem) uzupełniamy dietę o składniki bogate w witaminę A, beta karoten, likopen oraz flawonoidy. Związki te nie tylko przygotują skórę na pierwszy kontakt ze słońcem, uodpornią ją na oparzenia i wydłużą czas bezpiecznego opalania, ale także zapobiegną przedwczesnym procesom starzenia się skóry. Ich przebogatym źródłem są owoce i warzywa, których wszak z każdym tygodniem będzie teraz coraz więcej.

Idea, która przyświecała amerykańskim badaczom – chronić skórę „od środka” –  nie jest wcale ani szczególnie nowa, ani oryginalna, wszak na rynku już od jakiegoś czasu można znaleźć specjalne suplementy diety wspomagające opalanie. Skoro jednak stragany na bazarkach już uginają się od świeżych warzyw, a owoce cieszą oko smakowitymi kolorami, osobiście polecam sięgnięcie po takie właśnie naturalne „środki ochronne”

Zamiast kremu z filtrem…

Zacznijmy od tzw. czasu bezpiecznego opalania. Jest on inny dla każdego typu cery, a jego przekroczenie szybko daje o sobie znać zaczerwieniem i poparzeniem skóry. Czas bezpiecznego opalania możemy wydłużyć kremem z filtrem lub… 40-gramową porcją koncentratu pomidorowego dziennie. Taka dawka nie tylko koncentratu, ale też pasty, sosów, dipów lub chłodników z pomidorów pozwala nam wydłużyć czas bezpiecznego przebywania na słońcu o niemal 50% !

Wszystko za sprawą zawartego w pomidorach likopenu, który działa jak wewnętrzny „sun-blocker”. Ale uwaga! Sięgając po sosy pomidorowe, starajmy się przygotowywać je samodzielnie. „Gotowce” pełne soli, cukru i glutaminianu sodu mogą się okazać zdradzieckie dla naszej diety.

Na taki tłuszcz możesz sobie pozwolić

Lato to czas, kiedy możemy, a nawet powinniśmy wprowadzić odrobinę tłuszczu do naszej diety. Zaniepokojonych uspokajam: nie mówię tu o tłustych mięsiwach i ciężkich sosach, ale o oliwie z oliwek, orzechach i rybach. Są one niezbędne, by uniknąć przesuszenia włosów i skóry. Wystarczą dwie łyżeczki oliwy do sałaty lub garść orzechów na deser, by włosy były błyszczące, a cera gładka.

Zwróć uwagę zwłaszcza na orzechy. Mimo, że są dosyć kaloryczne – nie tuczą. Za to stanowią bogate źródło błonnika, tłuszczów nienasyconych (obniżających poziom złego cholesterolu) oraz przeciwutleniaczy, a także zapewniają długotrwałe uczucie sytości. Taka porcja na pewno nie będzie złamaniem diety.

Wywoływacz i utrwalacz

Znawcy fotografii kojarzą pewnie te specyfiki, bez których nie powstanie odbitka. Na podobnej zasadzie działa beta karoten. Nie tylko nadaje on skórze zdrowy koloryt i przyspiesza opalanie, ale pomaga nam cieszyć się opalenizną jeszcze długo po powrocie z urlopu.

Odpowiednią dawkę beta karotenu odnajdziesz w filiżance marynowanej dyni, jednej żółtej papryce, filiżance szpinaku lub szklance soku marchwiowego. Jeśli jesteś na diecie i stosujesz preparaty z błonnikiem, dobrym pomysłem będzie sięgnięcie w tym czasie po błonnik marchwiowy. Twoja skóra stanie się złocista, a jednocześnie odporna na poparzenia słoneczne.

Zmarszczkom mówimy „nie”!

Niestety, nie jest tajemnicą, że opalanie (zwłaszcza nadmierne) przyspiesza starzenie skóry. Dlatego przygotowując się do urlopu nad morzem, staraj się włączyć do diety składniki bogate w antyutleniacze. Tu warto sięgnąć po borówki, pomarańcze i brokuły, które zawierają znaczne ilości flawonoidów. Borówki mają właściwości przeciwzmarszczkowe. Pomarańcze działają jak wewnętrzny filtr UV, a dzięki zawartości rutyny, dodatkowo wzmacniają naczynka i zapobiegają powstawaniu „pajączków”. Z kolei codzienne jedzenie brokułów może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwory (w tym czerniaka) nawet o 60%.

Dietę przeciwsłoneczną warto rozpocząć już ok. półtorej miesiąca przed sezonem urlopowym, a zatem właśnie teraz mamy idealny moment, by zacząć przygotowania, a potem zachwycać nie tylko idealną linią, ale i doskonałą opalenizną. Do dzieła!