Znasz ten paradoks odchudzania: pragniesz zrzucić zbędne kilogramy i zredukować masę ciała, ale ciągle myślisz o jedzeniu? Niestety, tak właśnie działa ludzka psychika. Często im bardziej chcemy się od czegoś odciąć, zapomnieć, zdystansować , tym bardziej zaprząta to naszą uwagę. Tak też dzieje się niejednokrotnie, gdy rozpoczynamy kurację odchudzającą. Nasza świadomość przechodzi na dietę, tymczasem podświadomość – z różnych względów – staje w opozycji i sprawia, że myśli ciągle krążą wokół jedzenia.
Zazwyczaj bywa tak, że głód, jaki w tym czasie odczuwamy, nie stanowi tylko zwykłej fizjologicznej reakcji organizmu, ale też reakcją psychologiczną. To „głód w mózgu”. Najczęstszą przyczyną tego stanu jest stres (nawet nieuświadomiony) związany z odchudzaniem. Wywołuje go wiele czynników, m.in. poczucie ograniczenia (rezygnujemy przecież z wielu przyjemności i nawyków, narzucając sobie większą samodyscyplinę), sytuacja próby, jakiej się poddajemy, obawa przed niepowodzeniem oraz presja – wewnętrzna i otoczenia.
Jak zatem radzić sobie z napadami głodu? Jak zapanować nad apetytem? Wreszcie – co zrobić, by kuracja odchudzająca nie zamieniła się w torturę i wyczerpującą walkę ze sobą?
Przede wszystkim staraj się nie łączyć jedzenia ani z przyjemnościami, ani z sytuacjami trudnymi, stresującymi. Nie traktuj posiłku jako nagrody za mniejsze czy większe osiągnięcia ani też jako rekompensaty za przykre doświadczenia. Pamiętaj, że jedzenie ma przede wszystkim zaspokajać jedną z podstawowych potrzeb życiowych i dostarczać energii, a nie poprawiać Twoje samopoczucie, rozładowywać lub tłumić emocje.
Obserwuj siebie, by nauczyć się odróżniać rzeczywisty głód (głód fizjologiczny) od głodu emocjonalnego („mózgowego”). Szukaj alternatywnych sposobów na złagodzenie stresu czy nagradzanie siebie za wysiłki i osiągnięcia. Wygadaj się przyjaciółce, idź na spacer, weź relaksującą kąpiel. Możliwości są naprawdę nieograniczone!
Staraj się nie myśleć o jedzeniu i produktach, które zdecydowałaś się wykluczyć z codziennego jadłospisu jak o „zakazanym owocu”. Ten zwykle smakuje lepiej i przyciąga. A to nie pomoże Ci pozbyć się nadmiaru kilogramów. Przeciwnie – skup się na sobie i na tym, co dla siebie robisz. Nie traktuj diety jak wyrzeczenia czy walki, tylko formę troski o siebie. Postrzeganie kuracji odchudzającej w kategoriach walki automatycznie wywołuje w psychice reakcję obronną i generuje stres. Aby tego uniknąć, skupiaj się na pozytywnej, nie negatywnej motywacji; zamiast powtarzać sobie ciągle, ile jeszcze musisz schudnąć, pomyśl „dbam o swoje ciało”, „robię to, co dla mnie dobre”.
Przyznać trzeba, że w trakcie diety zmagamy się też z rzeczywistym głodem, nieraz – wręcz z napadami wilczego apetytu. Zazwyczaj ograniczamy przecież ilość spożywanych posiłków, zmniejszamy dzienną porcję jedzenia, do której organizm, a przede wszystkim żołądek, przez dług cza był przyzwyczajony. Tzw. „rozciągnięty żołądek” może utrudniać wytrwanie w dietetycznych postanowieniach. W takiej sytuacji – gdy silna wola słabnie – z pomocą przychodzą nam suplementy diety, zmniejszające łaknienie i przedłużające uczucie sytości.
W ich składzie znajdziemy zazwyczaj albo błonnik, albo chrom. To znane, naturalne i bezpieczne substancje, które redukują apetyt i pozwalają zapanować nad głodem – nieodłącznym towarzyszem odchudzania.
Błonnik nie tylko przedłuża uczucie sytości (pęcznieje w żołądku, dzięki czemu przez długi czas nie odczuwamy głodu), ale też reguluje perystaltykę jelit, działa prebiotycznie (stymuluje rozwój prawidłowej flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym) i łagodzi podrażnienia błony śluzowej. Jednocześnie przeciwdziała wzdęciom, absorbuje niekorzystne substancje z pożywienia, sprzyja oczyszczaniu organizmu i przywraca prawidłowy rytm wypróżnień.
Chrom, podobnie jak błonnik, również zmniejsza ochotę na podjadanie. Reguluje gospodarkę węglowodanową (stężenie cukru we krwi), eliminując w ten sposób problem wahań poziomu glukozy (wraz z jej spadkiem wzrasta apetyt). Jednocześnie chrom wyrównuje poziom lipidów we krwi, stymulując przemiany energetyczne i syntezę kwasów tłuszczowych, dzięki czemu szybciej spalasz nagromadzone zapasy tłuszczu. Chrom sprzyja też utrzymaniu równowagi pomiędzy poziomem tzw. złego i dobrego cholesterolu (frakcji LDL i HDL), co zapobiega powstawaniu zmian miażdżycowych. Wspomaga też pracę układu odpornościowego – a o stymulację immunologiczną szczególnie warto zadbać podczas diety, która stanowi sporą zmianę dla organizmu i może czynić go bardziej podatnym na infekcje.