Wyzwania fitness coraz bardziej popularne

300
Rate this post

Jak najlepiej zmotywować się do codziennych ćwiczeń lub wyrzeźbienia określonej partii ciała? Z pomocą przychodzą święcące w ostatnim czasie triumfy wyzwania fitness. Prezentujemy Wam dwa, naszym zdaniem, najciekawsze.

30 day squat challenge

W wyzwaniu tym, jak sama nazwa wskazuje, chodzi o wykonywanie przysiadów przez okres jednego miesiąca. Zaczynamy od 50 przysiadów i z każdym dniem liczba ta rośnie o 5 powtórzeń. Po każdych trzech dniach ćwiczeń następuje jeden dzień przerwy. Wyzwanie kończymy 250 przysiadami. Dlaczego warto robić przysiady? Angażują one zarówno mięśnie brzucha, dolnej części pleców, łydek, jak i nóg, a w szczególności mięśnie pośladowe, czworogłowe ud oraz kulszowo – goleniowe. Bardzo ważne jest właściwe ich wykonywanie – w przeciwnym wypadku dojść może do przeciążenia stawów skokowych oraz kolanowych. Jak prawidłowo wykonywać przysiady? Stajemy z nogami rozstawionymi na szerokość bioder, rozluźniamy kolana, prostujemy plecy i napinamy brzuch. Stopniowo obniżajmy ciało, przesuwając jednocześnie biodra do tyłu, aż do momentu, gdy uda będą znajdować się równolegle do podłoża. Potem wstajemy nie prostując nóg do końca tak, aby mięśnie były ciągle napięte. Pamiętajmy również, by kolana nie wychodziły poza linię palców u stóp. Jeżeli chciałabyś podjąć się tego wyzwania przejdź do Wyzwania Sexy pośladki w 30 dni >>

Wyzwanie szpagatowe

Występuje ono w różnych konfiguracjach. Część osób na opanowanie tej sztuki daje sobie miesiąc, inne dwa, a jeszcze inne pół roku. Większość z nich decyduje się na łatwiejszą wersję szpagatu, jaką jest szpagat damski (przedni, wykroczno – zakroczny). Kluczem do sukcesu są tutaj codzienne, regularne ćwiczenia. Trwać powinny one około 10 – 30 minut. Trening zaczynamy od rozgrzewki – najpierw marsz, z którego przechodzimy do truchtu w miejscu, potem krążenia ramion w przód i w tył, uderzanie piętami o pośladki, następnie tak zwany skip A, czyli bieg w miejscu z kolanami wysoko, pajacyki, skręcanie bioder w podskokach, kręcenie kół biodrami oraz kręcenie kolanami.

 

Potem przechodzimy do części właściwej, czyli rozciągania. Najważniejsze jest tutaj, by nie forsować mięśni. Jeżeli czujemy ból, zatrzymajmy się zamiast pogłębiać dalej. Starajmy się pogłębienie zwiększać stopniowo z treningu na trening.