Nasze wieczorne pokusy

298
Rate this post

Wielu dietetyków zaleca niejedzenie wieczorami, tuż przed snem. Tylko jak to zrobić skoro wieczorami, po powrocie z pracy, czy szkoły, kusi nas pizza i piwko podczas spotkań ze znajomymi lub pyszne ciasteczka, gdy oglądamy film w wygodnym fotelu

Jak nie dać się takim wieczornym pokusom? Wciąż próbuję rozwikłać tę zagadkę.

Kiedyś wychodziłam z domu bez śniadania, w pracy chwytałam byle co, a ucztę zaczynałam głodna wieczorem, tuż przed snem. Na niepożądane efekty nie trzeba było dużo czekać… Postanowiłam więc zmienić styl żywienia, a raczej go przesunąć w czasie. Wystarczy, że wieczorem przygotuję coś na obiad, zapakuję w pudełko, które zabieram do pracy. Rano wstaję 15 minut wcześniej, by zdążyć zjeść śniadanie. W drodze na przystanek kupuję  na drugie śniadanie owoce lub jogurt. W ten sposób po powrocie z pracy nie jestem głodna, bo nie głoduję cały dzień. Nie objadam się tym samym wieczorem, a na kolację serwuję coś lekkiego, np. surówkę lub jogurt.  Przyznam, że dzięki temu lepiej mi się wstaje rano, bez uczucia ciężkości. Nie mam już problemu ze wcześniejszym wstawaniem w celu przygotowania śniadania. Koło się pięknie zamyka:) Mam nadzieję,  że wejdzie mi to już w stały nawyk.

I to nieprawda, że nie powinniśmy nie jeść kolacji. Kolację należy zjeść, by organizm nie głodował przez noc. Natomiast ważna jest jej pora – czyli nie później, niż 2-3 godziny przed snem – oraz jej ilość. Na śniadanie powinniśmy zjadać najwięcej, czyli 40% całości dziennego pożywienia, na obiad 30-35%, a kolację 25-30%).  Jedząc obficie tuż przed snem zmuszamy żołądek do pracy, przez co trudniej jest zasnąć. Żołądek w nocy zaczyna trawić zbyt obfitą kolację, a my się przez to nie wyśpimy, będziemy zmęczeni, trudno będzie  rano wstać, chociażby po to, by zdążyć zjeść śniadanie…

Co najlepiej jeść wieczorem? Produkty białkowe (ryby, mięso, chudy  nabiał), węglowodany złożone (kasze, ryż, płatki owsiane, pieczywo razowe), warzywa. Oczywiście wszystko przygotowane w lekkostrawny sposób. Należy unikać potraw bardzo tłustych, smażonych, słodkich, prostych węglowodanów obecnych np. w słodyczach, owocach, białym pieczywie. Z tymi owocami to mam największy problem, bo wieczorem szczególnie kuszą. Ograniczam się wtedy do tych najmniej kalorycznych, np. do jednego grejpfruta, jabłka lub arbuza.

Jeśli znacie ciekawe przepisy na lekkostrawne kolacje – piszcie. Z chęcią skorzystam:)

Dzięki lekkostrawnym kolacyjkom, zjadanym ok 3 godz. przed snem, rzeczywiście lepiej się wysypiam. A w ciągu dnia nie potrzebuję wspomagać się taką ilością kawy jak kiedyś. Ale o moich nowych doznaniach z kawą napiszę już innym razem:)

Lekkostrawne Dobranoc:)