Czym jest jedzenie intuicyjne?

209
Rate this post

Jedzenie intuicyjne staje się ostatnio coraz popularniejsze. Ta metoda żywienia powstała ponad 25 lat temu i pociąga za sobą coraz więcej zainteresowanych. W 1995 roku dietetyczki Evelyn Tribole i Elyse Resch wydały swoją pierwszą książkę Jem intuicyjne, którą mam przyjemność czytać.

Jedzenie intuicyjne to filozofia żywienia. Proces słuchania i reagowania na bezpośrednie sygnały płynące z ciała w celu zaspokojenia fizycznych i psychicznych potrzeb. W jej myśl, naturalnie organizm wie najlepiej co i w jakiej ilości jest mu potrzebne, ale w wyniku różnych czynników zagłuszymy jego mądrość. Słuchanie siebie i odrzucenie narzuconych przekonań pozwala na nowo zbudować zdrową relację z jedzeniem.

Odżywianie w taki sposób pozwala na oszczędzenie sobie wielu stresów, poprawia obraz ciała, wspiera samoakceptację. Jednak nie jest to metoda idealna dla każdego.

To naprawdę obszerny temat, który chciałabym w najbliższym czasie rozwijać. Szykuję dla Was więcej treści.

Filary jedzenia intuicyjnego, które wkrótce opiszę: 

  • Odrzuć mentalność dietetyczną
  • Szanuj swój głód
  • Pogódź się z jedzeniem
  • Postaw się “policjantowi żywieniowemu”
  • Poczuj sytość
  • Odkryj czynnik zadowolenia
  • Radź sobie z emocjami bez jedzenia
  • Szanuj swoje ciało
  • Ćwicz – poczuj różnicę
  • Szanuj zdrowie – łagodne odżywianie.

Kultura diet dosięga każdego z nas. Chciałabym podzielić się z Wami cytatem z książki „Intuicyjne odżywianie”. Swoją drogą polecam, mam wrażenie, że wielu z nas odnajdzie w słowach tam pisanych samych siebie.

„Drugi powszechny przypadek to: Chcę schudnąć, by wcisnąć się w stare jeansy, suknię ślubną, sukienkę studniówkową… Pomyśl, po co ci to? Żeby przez minutę zatriumfować – wcale się nie zmieniłam od czasów studniówki? Jeśli rzeczywiście się nie zmieniłaś, to masz problem, bo to znaczy, że upływające lata nie zdołały Cię niczego nauczyć. A jeśli jednak się zmieniłaś, to czy może to w żaden sposób nie odbić się na ciele? Uświadom sobie, że twoje starania, by ważyć tyle, ile ważyłaś w wieku 20 lat – młodą, zwiewną, szczupłą i beztroską. Nostalgia, a nawet smutek z powodu upływającego czasu to zrozumiałe przeżycie, lecz jedyną kobietą, której udało się nie zmienić od dwudziestego roku życia, jest lalka Barbie. Czy wiesz dlaczego? Ponieważ jest plastikowa.”
Przez długi czas miałam jeansy, które musiałam w I klasie gimnazjum czyli mając 14 lat, które były wyznacznikiem mojego celu wymarzonej figury. Wiecie, że próbowałam się w nie wciskać 5 lat później? Nie docierało do mnie, że moje ciało zmieniło się i to całkiem naturalny proces. Do tego stopnia, że jak w końcu któregoś dnia wcisnęłam je na siebie, to mało co nie zemdlałam. Jeszcze kilka lat leżały w mojej szafie, aż zrozumiałam, że zmiany w naszym wyglądzie to coś czego nie da się uniknąć wraz z biegiem lat.
Jeśli masz w szafie coś, co od lat trzymasz na wypadek „będę nosić jak schudnę, tak jak wtedy kiedy miałam naście lat” to wyrzuć to bez zastanowienia. Twoje ciało zmienia się. I to nic złego.