Dzisiaj szybki wpis. Prosto i na temat. Którą bombillę wybrać, drewnianą czy metalową.
Metalowa bombilla
Od początku mojej przygody z yerba mate, sączyłem ten trunek przez metolową bombillę. Muszę przyznać, że różnie z tym filtrowaniem fusów było. W większości wypadków, po dłuższym czasie, filtr się zapychał. Końcowym efektem było to, że nie dało się pić, a wyczyszczenie było dość kłopotliwe. Jeszcze gorzej, jeśli nie miałem niczego pod ręką aby filtr wyczyścić.
Drewniana bombilla
Z drewnianą bombillą kontakt miałem przypadkowy i niespodziewany, bo dostałem ją od szefa w pracy (który też pija yerbę). Muszę przyznać, że miło się zaskoczyłem, gdy piłem z niej. Bo po pierwsze, bardzo dobrze filtrowała fusy (co mnie zaskoczyło i to bardzo). Gdy się zatykała to wystarczyło przepłukać wodą i nadawała się ponownego używania.
Jeśli chodzi o ceny… to drewniana bombilla ta którą ja mam kosztowała dosłownie kilka złotych, a ceny metalowych zaczynają się od kilkudziesięciu złotych.