Zastanawiam się, czy ktoś z Was słyszał o tym terminie lub widział zdjęcia takich herbat? Sam, z tym terminem spotkałem się całkiem przypadkowo i jak się okazało chodzi tutaj o marketing.
W sieci można znaleźć naprawdę różne rzeczy, nawet takie same, tylko pod różnymi nazwami. Podobnie jest w przypadku herbat kwitnących – czy jak kto woli (bo z marketingowego punktu widzenia – lepiej brzmi i pewnie lepiej się sprzedaje), artystyczne.
Każdy z Was wie, że te kwitnące herbaty są dziełami sztuki, bo pod wpływem gorącej nowy zaczynają bardzo ładnie kwitnąć. Ostatnio mogłem pić herbatę, która swoją ostatnią formą zwaliła mnie z nóg. Nazwy herbaty nie pamiętam teraz, bo nie mam opakowania z nią – podam ją gdy tylko będę miał ją pod ręką. Zobaczcie sami:
Zaczęło się zupełnie niewinne, wrzuciłem kulkę do nowej, żaroodpornej szklanki i zalałem gorącą wodą. Herbata zaczęła rosnąć i wyglądem przypominała białą różę, aby po chwili się przekręcić i wypóścić piękny kwiat (widoczne na powyższych zdjęciu). Muszę przyznać, że zupełnie się nie spodziewałem takiem obrotu sprawy. Zwróćcie szczególną uwagę na ten „koszyczek” w kształcie łuku z białych kwiatów!
Tak konkretna herbata na pewno jest dziełem sztuki. Myślę, że taki egzamplarz można próbować zasuszyć i potem postawić gdzieś w widocznym miejscu czy to w domu czy w restauracji czy jakimś gabinecie odnowy biologicznej. Dodatkowo można jeszcze to w jakiś sposób podświetlić aby nadać temu jeszcze większy klimat.