Takie pytanie zadaje sobie wiele kobiet będących w ciąży. Gdy wpiszemy takie zapytanie w wyszukiwarkę Google i przejrzymy kilkanaście stron mamy mętlik w głowie. Na jednym z forów internetowych piszą, że nie ma żadnych przeciwwskazań, na drugim, że nie powinno się jej pić. Po 20 minutach wiemy mniej, nic wiedzieliśmy przed wpisaniem tej frazy w Google. Początkowo wydawało mi się, że zielona herbata jest tak zdrowa, że jest to nie możliwe żeby miała negatywny wpływ na płód. Jednak coś musi być na rzeczy jeżeli duża część osób twierdzi, że ta herbata nie korzystnie działa na przyszłego potomka. Dlatego przeszukałem angielski Internet, w którym jest więcej wiedzy niż w Polskim.
Po otwarciu kilku stron już wiedziałem, że zielona herbata nie ma zbyt dobrego wpływu na ciążę. Jednak tyczy to się osób, które piją 5 i więcej filiżanek dziennie i parzą ją bardzo mocną. Tego co boi się część lekarzy to, że zielona herbata może wpływać negatywnie na absorbowanie kwasu foliowego, który jest bardzo ważny w pierwszych 12 tygodniach płodu. Jak na razie są prowadzone badania i nie ma dokładnej odpowiedzi jak negatywny wpływ ma na zdrowie ta herbata.
Drugim czynnikiem, który ma być niekorzystny to zawarta w niej kofeina. Dzienne maksymalna dawka tego składnika to 200mg, czyli wychodzi na to, że możemy pić 4 filiżanki dziennie. Jednak musimy pamiętać, że do tego należy wliczyć także inne źródła dostarczające do naszego organizmu kofeinę np. kawa.
Podsumowując zieloną herbatę możemy pić jednak najlepiej, gdy się ograniczymy do jednej, lub dwóch filiżanek dziennie. Herbata nie powinna być zbyt długo parzona. Maksymalnie 2 – 3 minuty. Możemy także zaparzyć kilka herbat z tych samych liści. Jak twierdzą koneserzy to właśnie za drugim razem zaparzone liście mają najlepszy smak. Po za tym zawartość kofeiny wtedy spada do minimum. Warto także poradzić się swojego lekarza, który ma bardzo fachową wiedzę i odpowie nam na nasze wątpliwości. Ja proponuje przyjąć podstawę wszystko jest zdrowe, ale z umiarem.